Dzisiaj jest 28 mar 2024, 10:56


Koło "karp hodowlany" nr 64 ?

Tutaj zadajemy pytania do zarządu
  • Autor
  • Wiadomość
Offline

Daniel

  • Posty: 7
  • Rejestracja: 27 lut 2014, 15:01

Re: Koło "karp hodowlany" nr 64 ?

Post14 mar 2014, 10:39

Do Prezesa:

Moja frustracja nie wynika ze stosowania metody gruntowej do połowu sandacza ( samemu również zdarza mi się usiąść na grunt za karpiem).

Problem jest taki, że na linie sandacz dla spinningisty jest praktycznie nieosiągalny. Jestem w stałym kontakcie ze spinningistami którzy wędkują na linie ( nie są to ,, spinningiści'' z teleskopem, żyłką 0,35 i blachą 40 g, ale czołowi spinningiści okręgu, a nawet POLSKI!) którzy praktycznie w ubiegłym roku nie mieli żadnego kontaktu z sandaczem. Po prostu nie jest to woda sandaczowa i tyle, grunciarz wywiezie plotkę na środek i na jesień coś może mu się trafi.

Wiem, że łowisko Lin rządzi się swoimi prawami jako zbiornik licencyjny, ale może warto by było zastanowić się nad wpuszczeniem w tym roku Szczupaka, a nie sandacza...

Pozdrawiam
Offline

Prezes

  • Posty: 93
  • Rejestracja: 04 lut 2013, 14:21

Re: Koło "karp hodowlany" nr 64 ?

Post18 mar 2014, 10:43

Niestety nie, w dalszym ciągu "lin" będzie zarybiany sandaczem, natomiast zbiorniki w mikulczycach szczupakiem, okoniem, czechowice-sandaczem.
Jeżeli chodzi o mikulczyce będe nalegał aby co roku wpuszczono dużo więcej drapieżnika niż w latach ubiegłych, ale również należałoby się zastanowić nad ochroną tej ryby.
Offline

Daniel

  • Posty: 7
  • Rejestracja: 27 lut 2014, 15:01

Re: Koło "karp hodowlany" nr 64 ?

Post21 mar 2014, 13:16

Panie Prezesie a czy wiadomo coś na temat zarybienia pstrągiem?
Offline

Prezes

  • Posty: 93
  • Rejestracja: 04 lut 2013, 14:21

Re: Koło "karp hodowlany" nr 64 ?

Post22 mar 2014, 8:43

Zarybienie pstrągiem, jaki zbiornik.
Offline

Daniel

  • Posty: 7
  • Rejestracja: 27 lut 2014, 15:01

Re: Koło "karp hodowlany" nr 64 ?

Post23 mar 2014, 19:41

Pytam o lina, bo inny zbiornik chyba nie wchodzi w grę....
Offline

Prezes

  • Posty: 93
  • Rejestracja: 04 lut 2013, 14:21

Re: Koło "karp hodowlany" nr 64 ?

Post24 mar 2014, 14:47

Chciałem się tylko upewnić.
Wiem że miał być wpuszczony, ale dlaczego jeszcze nie pływa, nie wiem.
Offline

leszekc

  • Posty: 14
  • Rejestracja: 04 mar 2013, 21:07

Re: Koło "karp hodowlany" nr 64 ?

Post25 mar 2014, 19:47

Wszystko co się tyczy ochrony -jestem jak najbardziej za.
Jeśli wolno zaproponować, to myślę że podstawą dla szczupaka na stawach byłby limit dzienny 1szt.
oraz jakieś górne widełki wymiaru np. 70cm na stawach i powiedzmy 85cm
dla Czechowic (tam mimo wszystko tej ryby jest więcej).
Jednocześnie, jeśli takie widełki zostałyby wprowadzone, to podczas zarybiania należałoby się wystarać
o kilka takich właśnie byczków, powyżej wymiaru, aby mogły spokojnie się rozmnażać.
Górne widełki dałyby im szanse (bo jak znam życie to niestety nie gwarancje...) przetrwania
i robienia za rozpłodowce :)
To byłoby już coś... Jakiś dobry początek.
Jeśli chodzi o okonia to myślę że podniesienie wymiaru ochronnego do nawet 20cm nie było by przesadą,
bo nawet dla zatwardziałych mięsiarzy mniejsza rybka to żadna zdobycz. No chyba że na klopsy :)
Taki wymiar jest coraz częściej wprowadzany np. Pławniowice.
Limit nie 5kg, a 10szt. na dobę. A może 5szt.?

Jednak, aby nie było tak jednostronnie i aby nie tylko ci porąbani spiningiści :) mieli trochę pod górkę
ponownie proponuję aby od przyszłego roku (bo w tym to już chyba z późno ?) wprowadzić na stawach
ograniczenia jeśli chodzi o nęcenie.
Tutaj podeprę się jednym z punktów regulaminu łowiska "Nakło Chechło" który brzmi:
"zakaz stosowania zanęty w ilości większej niż 2 kg na każdy dzień, a w okresie od 1 czerwca do 31 sierpnia
korzystania z zanęty innej niż zwierzęca i ziaren zbóż w ilości większej niż 1 kg"

Jeśli na tak sporym zbiorniku, stosuje się takie obostrzenia w celu ochrony wody, to myślę że na tak niewielkich,
niezbyt głębokich stawach, tego typu ograniczenie (a nawet bardziej restrykcyjne!) to także podstawa aby zacząć
robić coś dobrego dla nich samych.
A w perspektywie czasu, w gruncie rzeczy -także wędkarzy, którzy będą mogli się dochować
bardziej rybnego, zdrowego łowiska...
Mam nadzieję że zostanie to wzięte pod uwagę.

Tutaj dla przeciwników taka mała dygresja, przykład działający na wyobraźnie.
Załóżmy że każdy z wędkujących przynosi ze sobą wiaderko zanęty. Czegoś tam, co kto sobie upodobał.
Często wymieszane np. z ziemią, gliną itp aby zapewnić odpowiednie własności uwalniania zanęty.
Dziennie ilu takich wędkarzy przychodzi na staw? Kilku, kilkunastu? Przez powiedzmy 200 dni w roku?
To teraz weźcie sobie takie wiaderko i dziennie, wysypujcie gdzieś na kupkę te kilka,
kilkanaście wiaderek...
Ile tego po roku się nazbiera? Po kilku latach? Dziesięciu? itd... Wysilmy wyobraźnie przez moment...
I jak? Widzicie tę wielką kupę którą sami usypujemy przy okazji wędkowania? Robi wrażenie?
W takim tempie to ile czasu potrzeba aby zasypać taki staw?
A później narzekamy że stawy zarastają, że muł i bagno... Do tego dodajmy to co po sobie zostawiają
tony przewijającego się przez wodę karpia.
I najlepsze jest to że sami to sobie robimy...

Jeśli mamy chronić nasze wody - to dbajmy o nie wszyscy.

Poza tym -kontrole. To dla mnie trochę obcy temat.
Dlaczego obcy? Bo jeszcze nigdy, nikt, mnie nie skontrolował...
Na stawach bywam stosunkowo rzadko, za to bardzo często w Czechowicach.
Poranne wypady po pracy w nocy to w sezonie niemal codzienność i bardzo często właśnie kończą
się na tym zbiorniku.
Zwykle podążam jednak przeciwnym do rybaczówki, badziej dzikim brzegiem
(męska przygoda, krzaki, przeciwności itp. :) hehe ) zahaczając często o "Czarne".
I na kilkadziesiąt dotychczasowych wypadów nie spotkałem nawet śladu kontroli.
Jak boga kocham... nawet nie wiem jak to jest :)
Za to kilkukrotnie zaplątałem się w krzakach (w okolicy "cypla") w zarzuconą, przywiązaną
w krzakach do kołka żyłkę z kawałem kotwicy i resztką jakiegoś rozpadającego się żywca na końcu...
Wiem, rozumie, że możliwości są ograniczone ale jeśli ktoś mi powie że mam takie szczęście
co do tych kontroli -to od tej chwili nie odpuszczę żadnego losowania totka... :)

Pozdrawiam, Leszek
Offline

markoni

  • Posty: 30
  • Rejestracja: 10 lut 2013, 15:53

Re: Koło "karp hodowlany" nr 64 ?

Post26 mar 2014, 0:11

Kolego wędkarzu po sposobie twojego rozumowania jesteś spiningistą.Mnie ta forma twojego myślenia trochu bawi.Może chcesz zapisać się do SSR zobaczysz jak to fajnie mieć tę funkcję społeczną.Miałbyś nie lada dylemat co wybrać łowić czy kontrolować a paliwko też nie tanie a łowisk koło 64 ma trzy .Zbliża się sezon może by tak opłacić policję, straż leśną,miejską aby kontrolowali wędkarzy co łowią,ile zanęty wrzucili itd.A na to żadne koło nie stać,dobrze myślisz,ale nie jest to łatwe jakbyś chciał.Żaden przepis nie załamie kłusola który jak zobaczy takiego dużego szczupaka żeby go nie zabrać ,a zabierają nawet te małe w rękawie od bluzy.Przepis jest przepisem ,ale znajdą się tacy co je złamią chyba że łowiska ogrodzimy i wpuszczać i wypuszczać będziemy po osobistym sprawdzeniu.Tak to jest takie życie
Offline

leszekc

  • Posty: 14
  • Rejestracja: 04 mar 2013, 21:07

Re: Koło "karp hodowlany" nr 64 ?

Post26 mar 2014, 12:25

Trochu rozbawiony kolego...
Jeżeli zakładać że wszyscy wędkarze to złodzieje i kłusownicy -to masz rację.
Osobiście znam kilku którzy nimi nie są i stosują się do przepisów.
I choćby dla tych kilku warto.
Przeraża mnie tego typu myślenie... Nic nie róbmy, nie warto bo złodziej zawsze się znajdzie.
Jest jeszcze coś takiego jak uczciwość.
Olejmy nakazy, zakazy, wymiary...
Jadąc ulicą samochodem jeździsz pod prąd? Bo tak akurat bliżej?
A przecież policja nie stoi na każdym rogu?
Czy wchodząc do sklepu jeśli nikt nie patrzy to kradniesz?
-nie sądzę. To właśnie uczciwość lub chociażby strach nakazuje takie a nie inne zachowanie.
Po to jest prawo. A że jeden na dziesięciu się wyłamie... Dla tych dziewięciu warto.
Co do dylematu zaręczam że takich nie miewam. Jeśli podejmuję się czegoś to staram się to robić dobrze.
Jeśli wiem że nie podołam to się nie podejmuję.
Ewentualny dylemat jest na początku. Czy się podjąć. Później albo praca albo rezygnacja.
Twierdzenie -zapisz się, sam zobaczysz jak to fajnie to dziecinada...
Jeśli komuś niefajnie to niech zrezygnuje, jeśli fajnie niech pracuje. Proste?
Chyba że się myśli w kategoriach -zostanę zasłużonym to się może na jakieś zniżki załapie,
a robić i tak nic nie będę.
Czy uważasz że wszystkie zbiorniki gdzie wprowadza się jakieś ograniczenia są obstawione mundurowymi?
A przecież iluś tam się do nich zastosuje i dlatego warto.
To, że nie jest to łatwe, to rzecz oczywista. Ale chowanie się przed problemami, nie mówienie o nich
(chociażby na forum -po to w końcu są fora) niczego nie poprawi.
Dlatego warto mówić, pisać. Chociażby po to aby ktoś tam miał ubaw z jednego naiwnego :)

A tak na marginesie -nie wiem co w akurat moim sposobie rozumowania sugeruje że jestem spiningistą :)
Napisałem o tym kilkukrotnie. Jestem.
Jeśli chodzi o naiwną wiarę że może być lepiej -to nie wynika ona z tego jaką trzymam w ręku wędkę,
a z przekonań i odrobiny uczciwość na którą chyba stać -jeśli nie każdego, to większość.
Z drugiej strony jeśli uważasz że spiningiści to naiwnie uczciwi ludzie -to miło z Twojej strony :)

Podsumowując, chwilowo jednak zostanę przy naiwnej wierze w uczciwość i rzetelność zarówno wędkujących,
jak i tych którzy podjęli się ich kontrolować.
Offline

markoni

  • Posty: 30
  • Rejestracja: 10 lut 2013, 15:53

Re: Koło "karp hodowlany" nr 64 ?

Post26 mar 2014, 19:06

Jeszcze raz muszę stanąć w obronie straży.Jest to funkcja społeczna,z której trzeba się wywiązać. Ludki te pracują zawodowo.Oprócz munduru oznaki,oraz legitymacji żadnych profitów nie ma,20żł ulgowej składki, czyn społeczny obowiązkowy dwa razy szkolenie w Okręgu,pochwała o komendanta jak znajdziesz sieci,lub zarekwirujesz wędeczki.Może być tak że wylądujesz w sądzie jako świadek.Jesteś ostatni na tym szczeblu władzy,bo przed tobą są i policja straż miejska itp.Idż w nocy na patrol to możesz dostać nożem jak było 3 lata temu na cyplu w Czechowicach, dlatego w okresie letnim jest tam zakaz połowu.Co pańscy koledzy po fachu zrobili dla koła! jaki czyn ale po co skoro za to płacą -a może by tak wypadeczek nad wodą to może będzie parę grosików ,spuszczanie wody zbieranie śmieci po brzegach należy do całego koła tzn 1500członków,którzy na apel czynnie stoją jak rusy pod KRYMEM.Ten biedny strażnik ma jedynie satysfakcję że działa dla koła dla spinningistów i karpiarzy.Mamdwie oznaki związkowe,a wiesz czemu żeby się ludziom lepiej powodziło.A panowie spinowie a może by tak raz naokoło przejść Czechowice i pozbierać śmieci.,a na koniec to pojemy kiełbachy z musztardą i będzie git.Na zakończenie wędkarskim pozdrowieniem POŁAMANIA KIJA CZY TO KARPIOWEGO LUB SPINNINOWEGO .wiadomość z ostatniej chwili :idea: a może byś drogi kolego wstąpił w szeregi straży. 2 lata kandydat a potem blacha i obowiązki i zobaczymy jaki będzie rezultat, z mojej strony jesteś ambitny i żeby takich więcej w kole to i ryby w wodzie http://images62.fotosik.pl/791/2b5b1d4377f286a2gen.jpg http://images65.fotosik.pl/547/880a5737b4c02d87gen.jpg to moje hobby
PoprzedniaNastępna

Wróć do Pytania do zarządu

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

cron